RKK- Rada Krwawych Kielichów

Forum należące do gildii Guild Wars 2.

Nie jesteś zalogowany na forum.

#1 2016-03-13 00:44:38

Rabarberowy Jeleń
I'm fabulous
Dołączył: 2016-01-24
Liczba postów: 56
Windows 7Chrome 48.0.2564.116

Czarny las - sesja

Na wstępie, krótka wskazówka "jak pisać".

Piszemy w 3 osobie czasu przeszłego (był, przyglądał się, kopał). Zgodnie z wskazówka z zapisów, starajcie się zawrzeć jak najwięcej szczegółów w swojej odpowiedzi. Najłatwiej będzie odnieść się do tego co napisałem oraz opisać to co zamierzacie zrobić teraz (np jeśli widzimy, że napisałem o skrzynce to możecie w ostatnim zdaniu chcieć ją otworzyć i zajrzeć do środka. Nie decydujecie sami co się znajduje w środku, co się dzieje dookoła, etc. To jest moja rola).

Odpis (mój) pojawia się po pojawieniu odpisu wszystkich graczy.
W każdym poście na górze należy umieścić pogrubione imię postaci. Nie wolno czytać odpisów dla innych graczy (chyba, że jesteście razem ze sobą lub jest określony wspólnym XX/YY, Wszyscy).

Pytania zawierajcie w temacie "Zapisy"


Wszyscy


Wstaje nowy dzień, jest nieco pochmurnie.


Vae


Zasada mówi, że dzień powinien się zacząć odpowiednio szybko, by zdążyć dokonać jeszcze kilku zbrodni przed świtem, gdy miasto jeszcze śpi. Obudzenie się jednak od promieni słońca ze smakiem ziemi i trawy w ustach należało zaliczyć za największe zaskoczenie. Po pierwszym szoku nastąpiła próba zlokalizowania się. Znajdowałeś się na niewielkiej, nierównomiernej polanie otoczonej wysokimi ciemnymi drzewami, przez co jedynie tutaj było jasno. Resztę lasu spowijał rozległy mrok z nierównymi kształtami typowymi dla ciemnych kniei. Ktoś, kto Cię tu przyniósł wczoraj, o ile tylko jeden dzień minął od czasu twojej amnezji do trafienia tutaj, zabrał część twojego ekwipunku - jedzenie, strzały oraz srebrny sztylet. Gdy już jednak podniosłeś swoją rzyć by się rozejrzeć lepiej, za swoimi plecami dostrzegłeś na skraju polany gnijące truchło dziwnego stworzenia, podobnego do jelenia. Chociaż jego łeb oraz nogi były nienaruszone, klatka piersiowa i brzuch wyglądały na rozerwane i pokrywała zielona pleśń. Rany z tej odległości nie wyglądały na zadane w żaden znany Ci sposób, a przecież to ty byłeś mistrzem tortur i śmierci.



Audri

Budzenie się w różnych miejscach było dla takiego obieżyświata czymś normalnym. Nie raz gdy brakło monet spałeś na trawce gdzieś w lesie. Obudzenie się jednak teraz bło koszmarem. Gdy pierwszy raz otworzyłeś oczy, leżała przed tobą czaszka. Biała, ludzka czaszka wpatrzona w ciebie wiszącymi w pustych oczodołach fioletowymi oczami. Gdy jednak przebudziłeś się na tyle dobrze, by zamrugać jeszcze kilka razy czaszki nie było, a ty znajdowałeś się niewielkiej, nierównomiernej polanie otoczonej wysokimi ciemnymi drzewami, przez co jedynie tutaj było jasno. Resztę lasu spowijał rozległy mrok z nierównymi kształtami typowymi dla ciemnych kniei. Uwagę zwracał jednak dość płytki potok, którego, chociaż nieco zielonkawa, woda była przejrzysta iż można było dostrzec dno. Ktokolwiek sprowadził Cię na polane, zabrał Ci całe jedzenie i wylał wodę z jednego z buaków.



Kert

Co się działo ostatniej nocy? Odpowiedź na twoje pytanie była utrudniona, bo nie wiedziałeś kiedy była ostatnia noc. Ciało miałeś mocno zesztywniałe, jakbyś spał dłużej niż jedna noc. Wszystko przez tamtego dziwnego człowieczka, który wynajął Cię do pilnowania swojego wozu. A potem następował kleks na wspomnieniach. Byłeś wewnątrz niedźwiedziej gwary, która śmierdziała nieco po poprzednim lokatorze i kości jakiś stworzeń, które pewnie posłużyły za posiłek. Ktokolwiek Cię tu sprowadził, zabrał twój miecz oraz prowiant. Z jednej strony sączyło światło dnia, z drugiej zaś dochodził dziwny dźwięk. Był dziwny ponieważ brzmiał, jakby ktoś próbował zamknąć drewniane drzwi uderzając nimi co chwile z całej siły.

Ostatnio edytowany przez Rabarberowy Jeleń (2016-03-13 00:45:01)


Sie sind gewarnt worden.
Poszukuje: Polska wersja (może być tłumaczenie w notatniku z numerami stron) do 5 edycji Shadowrunu.

Offline

#2 2016-03-13 12:22:57

kitek867
Użytkownik
Dołączył: 2016-02-13
Liczba postów: 13
WindowsChrome 48.0.2564.116

Odp: Czarny las - sesja

Kert
Kert czuł się bardzo nieswojo bez swego wiernego towarzysza jakim było jego ostrze. O dziwo nie był ani głodny, ani spragniony, więc oczywistym wyborem dla niego stało się odzyskanie oręża. Szybkim krokiem ruszył w stronę irytującego go dźwięku.

Offline

#3 2016-03-13 16:36:56

Agven
Oficer Krwi
Dołączył: 2016-01-22
Liczba postów: 32
Windows 7Chrome 49.0.2623.87

Odp: Czarny las - sesja

Audri
Ospałym, lekko zlęknionym wzrokiem rozglądał się po okolicy. Zawsze uwielbiał budzenie się w środku lasów, świadomość że poprzedni dzień równie dobrze mógł być tylko snem. Usiadł wpatrując się w okolice. Nie szukał nic konkretnego i nic nie znalazł. Sprawdził pozostałość swojego wyposażenia, ciesząc i jednocześnie smucąc że zniknęło tylko jedzenie. Był przyzwyczajony do głodu, nie raz musiał przetrwać od trzech do nawet tygodnia o samej wodzi i jagodach które znalazł w lasach. Nie raz zdarzyło się też że okazały się one trujące, zawsze jakoś to przetrwał.  Rozciągając się, wstał otrzepując ubranie z kurzu. Nie pamiętał tego miejsca, ani tego skąd się tu zjawił. Zebrał swoje sprzęt wrzucając go do torby. Miecz jak zawsze zarzucił na plecy, poprawiając wiązania rzemyków. Długi kij który znalazł dawno temu w lesie, a jeden z kowali zgodził się go okuć, złapał w rękę. Ruszył w stronę strumyka, mimo że odnosił wrażenie że nie powinien tego robić. Dziwne sny nigdy nie wróżą nic dobrego, jednak zaschnięte wargi i pusty bukłak zmusiły go do tej decyzji. Podszedł i od razu bez chwili zastanowienie napełnił bukłak. Nabrał także trochę wody w dłonie i napił się z nich. Wziął jeszcze troszkę cieczy i opłukał sobie nią twarz.


Może.

Offline

#4 2016-03-13 20:25:55

Visiner
Kanclerz
Dołączył: 2016-01-22
Liczba postów: 73
WWW
Windows 7Chrome 48.0.2564.116

Odp: Czarny las - sesja

VAE

Zamrugał oczyma, ból głowy strasznie ćmił i ciężko było się skupić. Najpierw obrócił się i łapiąc oddech, chwilę przyglądał się wysokim drzewom. Zawroty głowy wróciły. Pochylił się, ugiął kolana i starał się wyrównać oddech, dla ciała, które leżała prawdopodobnie kilka dni to był również nie mały szok co dla jego samoświadomości. Po chwili ukląkł, dotknął prawą ręką ziemi, zamkną oczy i wyrecytował. Polana, czuję dziwny chłód, jakiś ciężki odór gnijącego ciała. Pora dnia nieznana, blady mrok może oznaczać zmierzch lub świat a równie dobrze południe w tych gęstwinach. Ostań się w tej sytuacji Vae i weź wdech, niedługo zginiesz jak tu zostaniesz. Swoista medytacja, próba uświadomienia sobie sytuacji i wytężenie umysłu. Dopiero teraz mógł zaklnąć pół głosem gdyż czegoś brakowało mu przy pasie. Cholera, mój sztylet! Chwycił garść ziemi i rzucił nią przed siebie, po czum splunął, ten dziwny smak w ustach był krótko mówiąc, wkurzający. Vae założył kaptur, wyciągnął jeden sztylet. Coś mu mówiło, by do oddalonego truchła w cale nie podchodzić. Czarna masa mroku osadzona poza polaną już wyglądała lepiej. Czas się rozejrzeć, poszukać jakiegoś większego kija, może uda się zrobić pochodnie. Vae stał nieruchomo i nasłuchiwał każdego hałasu jaki wywoływały liście w około i uważnie rozglądał się po ziemi, szukając ziół opisanych w książce "Vanessa Sofok: Zioła lecznicze i trucizny"...


Tak.

Offline

#5 2016-03-13 21:40:06

Rabarberowy Jeleń
I'm fabulous
Dołączył: 2016-01-24
Liczba postów: 56
Windows 7Chrome 48.0.2564.116

Odp: Czarny las - sesja

Kert

Każdy krok w stronę ciemności zwiększał trzy rzeczy: smród, ciemność oraz hałas wywołany kimś, kto rozpaczliwie próbował zamknąć drzwi. Taki mieszczuch jak ty nie pomyślałby przecież o tym, by wykorzystać kość oraz kawałek ubrania do zrobienia pochodni, tak więc po chwili twoje oczy przywykły do ciemności, pozwalając nieco rozróżniać kształty i nie uderzać głową o kolejne stalaktyty wiszące przy suficie. Przy postawieniu kolejnego kroku dźwięk ucichł na dłużą chwilę. Rozpaczliwy, mrożący krew w żyłach kobiecy krzyk przeszył powietrze. Po chwili jednak walenie powróciło. Tylko, że gdzieś za tobą. Pod stopą poczułeś wyraźnie zarysowane stopnie w skale. Zawsze mogłeś zawrócić i spróbować iść przez las.


Audri


Woda śmierdziała. Nie był to może zapach miejskich ścieków, ale wyraźny siarkowy smrodek, który poznałeś przez krótki czas na uniwersytecie. W momencie, gdy twoja twarz znalazła się na wysokości tafli byłeś w stanie jeszcze lepiej dostrzec dno. Z mułu wyłaniały się różne okrągłe i mniej regularne kamienie, ale nie to było istotne. Ciekawostką była dłoń szkieletu wystająca nieco dalej niż na wyciągnięcie ręki zwieńczona złotym pierścieniem na środkowym palcu, jakby z ironią wskazując na Ciebie. Mógł być wiele wart, ale próba sięgnięcia go skończyła by się zamoczeniem.




Vae

Nie licząc co jakiś czas szumiących przy kolejnych przepływach wiatru drzewach, nie następował żaden dźwięk. Cały las był martwy. Ku twojej rozpaczy, na polanie nie znajdowała się żadna roślina poza dziwną, zżółkłą trawą, którą nawet ktoś tak mądry jak ty nie rozpoznawał. Prostszą sprawą było znalezienie kija, ale nie posiadałeś krzemienia by móc stworzyć ogień, a następnie pochodnie. Byłeś tylko ty i gnijące zwłoki dziwnego jelenia, które częstowały Cię swoim zapachem. Może warto jednak było je zbadać, choćby by zdobyć nieco mięsa gdy złapie Cię głód.


Sie sind gewarnt worden.
Poszukuje: Polska wersja (może być tłumaczenie w notatniku z numerami stron) do 5 edycji Shadowrunu.

Offline

#6 2016-03-13 22:59:34

kitek867
Użytkownik
Dołączył: 2016-02-13
Liczba postów: 13
WindowsChrome 48.0.2564.116

Odp: Czarny las - sesja

Kert
Kert miał ogromną ochotę zawrócić, ale wiedział, że najlepszy sprzęt leży zawsze tam, gdzie śmierdzi najbardziej. Był świadom zagrożenia czyhającego na dole jaskini. Po przejściu kilku stopni przypomniał sobie o tym, że często w takich schodach znajduje się wielka dziura, do której można spaść i już więcej się nie podnieść, więc szybko się wycofał. Zawrócił w stronę miejsca, gdzie się obudził.

Offline

#7 2016-03-13 23:50:38

Agven
Oficer Krwi
Dołączył: 2016-01-22
Liczba postów: 32
Windows 7Chrome 49.0.2623.87

Odp: Czarny las - sesja

Audri
Nigdy nie lubił zbytnio błyskotek, ale tego typu skarby zawsze przynoszą kasę. Rozejrzał się w koło i z pobliskiego drzewa łamanego w pół, od wichury bądź innego żywiołu, urwał najdłuższą gałąź jaką udało mu się dostrzec. Wziął stary kawał szmaty który używał do smarkania i przywiązał go w sposób że wraz z gałęzią tworzył coś na wzór siatki do łapania małych owadów, lub na przykład ryb, tylko z gęstszymi oczkami, gdyż był to zwykły materiał. Po chwili ułamał drugi kij o podobnej długości, ten oczyścił z wszystkich mniejszych gałązek zostawiając tylko te na końcu. Oba kije ułożył tak że kij ze szmatą był wykorzystany do łapania, zaś drugi do zepchnięcia pierścienia, bądź całej ręki do zabezpieczenie i w razie tej drugiej opcji dłoń musiała się zablokować o gałęzie jednego ze "sprzętów", zaś drugim w tym czasie ubezpieczał.  Wdrożył swój plan.


Może.

Offline

#8 2016-03-17 15:26:34

Visiner
Kanclerz
Dołączył: 2016-01-22
Liczba postów: 73
WWW
Windows 7Chrome 49.0.2623.87

Odp: Czarny las - sesja

VAE
Widząc dziwną trawę, dobył sztyletu i poodcinał małe ździebło po czym schował je do kaletki podróżnej. Kij oczywiście zatrzymał przy sobie, nigdy nie wiadomo kiedy może się przydać, nawet głupi kawałek drewna. Myśląc, ze wiele ryzykuje, Vae postanowił przyjrzeć się jeleniowi. Ukląkł przy jego martwym ciele, i dokonał dokładnych oględzin, szukając śladów trucizn innych zwierząt, czy też oznak zepsucia. Myślał, ze może gdzieś znajduje się gdzieś jeszcze skrawek dobrego mięsa, który będzie zjeść. Vae, w pewnej chwili szybko się obrócił, wydawało mu się, że coś jest w krzakach za jego plecami na polanie, ale to chyba był zwykły wiatr. Paranoiczna wręcz czujność łotra była też w jakimś stopniu przekleństwem.


Tak.

Offline

#9 2016-03-18 17:21:39

Rabarberowy Jeleń
I'm fabulous
Dołączył: 2016-01-24
Liczba postów: 56
Windows 7Chrome 49.0.2623.87

Odp: Czarny las - sesja

Will

Pierwsze, co odczułeś po przebudzeniu to zimny powiew w okolicy pośladków. Po otworzeniu oczu uświadomiłeś sobie, że leżysz na brzuchu całkowicie nagi. Stąd może to dziwne uczucie chłodku na całym ciele. Znajdowałeś się w samym środku lasu, gdzie nad tobą rozciągał się prawdziwy dach z koron drzew, przysłaniający niemal wszystko cieniem. Po obróceniu się na plecy dokonałeś kolejnych obserwacji. Twoje nogi do kolan oraz ręce do ramion były pokryte gęstą, zieloną mazią przypominającą samą w sobie miód. Na twojej szyi znajdowała się zaś dziwna, stalowa obręcz. Nie posiadała ona ani żadnych miejsc, gdzie mogła być zespawana lub zamknięta mechanizmem. Całkowicie gładka, ciasna, że nie dało się tam wsunąć palca, ale dość luźna by pozwolić oddychać. Zupełnie, jakby tkwiła tam od zawsze. Nad twoją głowa, pomiędzy kilkoma drzewami było coś, co wyglądało jak ptasie gniazdo. Problem w tym, że nawet stąd, z ziemi te kilkadziesiąt metrów w górę wydawało się ono ogromne.

[tak, straciłeś cały ekwipunek, nie musisz o to pytać]





Kert

O ile droga w głąb, do schodów wydawała się być krótka, tak powrotna wydawała się być niemiłosiernie długa i dziwnie ciągnąca w dół. jednak co ciekawsze, w powietrzu zaległa cisza. Ktokolwiek walczył z drzwiami, chyba w końcu udało mu się je zatrzasnąć porządnie by sobie odpuścić walkę z nimi. Teoretycznie, według logiki powinieneś już widzieć światło wylotu jaskini, ale zamiast tego było coraz chłodniej. Wreszcie jednak pojawiło się nieco światła. A dokładniej, świetlna szczelina wychodząca tuż przy podłodze. Przed tobą były drzwi, z dziwnego czerwonego drewna z okuciami z błyszczącego nieco w ciemności metalu, równie wysokie co ty. To spod nich wydobywało się światło, a z wnętrza dobiegała katatonia dźwięków podobna do muzyki i gwaru.





Audri

Czymkolwiek lub kimkolwiek był Kasa, który zamierzałeś zdobyć za pierścień z wody, twoja prosta łapaczka miała dużą szansę na sukces. W momencie, gdy zanurzyłeś oba kijki i zbliżyłeś do pierścienia, sunąc powoli pod taflą wody ku swojemu celowi. Gdy "łapacz' znalazł się na pozycji, a strącać ponad pierścieniem stała się rzecz dziwna w swojej istocie. Ledwo kijek musnął pierścień, ręka niczym dziki wąż pochwyciła kij i szarpnęła, wzburzając muł na dnie do góry, niemal całkowicie niszcząc czystość wody. Tylko dzięki dzikiemu refleksowi udało Ci się uniknąć wpadnięcia do wody przy szarpnięciu. W momencie, gdy się uspokajałeś, woda robiła to samo. Muł jak i pierścienie na tafli powoli znikał, na nowo stabilizując się. Ale było coś nowego, zupełnie, jakby odsłoniło się drugie dno Dno tego stawku wypełniało pełno kompletnych szkieletów różnych zwierząt. Ułożone co prawda bez ładu i składu, wyglądały na dosłownie obżarte do czysta w swojej białości. Wśród nich najwięcej uwagi zabierał ludzki szkielet w pięknej, pozłacanej szacie i koronie, który wyciągał ku górze dłoń z pierścieniem, jakby w błagalnym geście "pomocy".




Vae


O ile próbka trawy nie była tak fascynująca, podobnie jak kij z natury kijów o jednym końcu, gdy drugi znajduje się na drugim końcu, tak zwłoki już były. Zaczynając od najdziwniejszej kwestii - zwierzę na pewno nie było jeleniem, chociaż stamtąd wydawało się nim być. Posiadało ono jedną sztukę poroża wyrastającą ze środka jeleniego łba i dopiero po pięciu centymetrach rozchodząc się na dwa rozgałęzienia. Po drugie nie wyglądało to na atak drapieżnika, który poluje z głodu. Ktoś zadał sobie wiele trudu, by cięcia zarówno na karku jak i przy zadzie, poprzez grzbiet i podbrzusze były perfekcyjnie równe, jakby próbował zdjąć połowę grzbietu. Żebra zostały usunięte  nie przez wyłamanie, ale również cięcie, tak gładkie, że nawet wypolerowana gałka w mieczu wydawała się szorstka. Chociaż nie byłeś znawca jeleniej anatomii, to jednak byłeś świadom, że nie powinien on posiadać dwóch serc, zwłaszcza łudząco podobnych do normalnych ludzkich ser. Ponadto twoja wiedza zakreślała o tyle, że łań nie posiada poroża, a osobnik miał macice. Ta również została rozcięta profesjonalnie, zawierając w sobie dwa duże jak pięść nakrapiane zielonymi cętkami białe jaja. Wszystko to było okraszone zieloną zgnilizną oraz białymi larwami much wijącymi się w rozkładzie. Gdy po raz kolejny spojrzałeś na głowę "jelenia", z którego pyska wystawał jęzor i wysypywało się białe robactwo, dostrzegłeś wpatrzone w ciebie niebieskie, ludzkie oko. Mrugnęło, znów zmieniając się w zwykłe, brązowe, zwierzęce. Mogłeś wykroić sobie udziec, którego nie tknęła zgnilizna. Co prawda surowe mięso nie było tak smaczne, jak pieczone i solone, ale gdy dopadnie Cię głód mogło zapewnić ratunek.


Sie sind gewarnt worden.
Poszukuje: Polska wersja (może być tłumaczenie w notatniku z numerami stron) do 5 edycji Shadowrunu.

Offline

#10 2016-03-19 00:13:13

Orzech45
Oficer Krwi
Skąd: Toruń
Dołączył: 2016-01-23
Liczba postów: 46
Windows 7Firefox 45.0

Odp: Czarny las - sesja

WILL

Zastanawiając się co się właściwie wydarzyło podniósł się z ziemi. W jego życiu działy się różne dziwne rzeczy, ale jeszcze nigdy nie obudził się nagi w środku lasu. Spróbował sobie przypomnieć co wydarzyło się zeszłej nocy, lecz w głowie widział jedynie pustkę. "Może umarłem, a to nie dzieje się naprawdę?" - zadał sobie w głowie pytanie. Jego uwagę przykuła obroża którą miał na szyi. Zastanawiając się kto ją tam umieścił, poszarpał się z nią chwilę. Niestety bezskutecznie. Po chwili namysłu postanowił, że poszuka swojego ekwipunku. Poszukiwania postanowił zacząć od tajemniczego gniazda znajdującego się na drzewie. "Może ktoś ukrył tam moje rzeczy?". Ruszył w jego kierunku, badając w tym samym czasie znajdującą się na swoim ciele maź, by upewnić się, że nie jest to trucizna.

Offline

#11 2016-03-19 12:53:18

kitek867
Użytkownik
Dołączył: 2016-02-13
Liczba postów: 13
WindowsChrome 49.0.2623.87

Odp: Czarny las - sesja

Kert
Kert z chęcią przysłuchiwał się dźwiękom. "Cóż za katatonia dzwięków!" Pomyślał choć sam nie wiedział do końca co to znaczy. Z ciekawością spróbował otworzyć drzwi.

Offline

#12 2016-03-20 02:03:09

Agven
Oficer Krwi
Dołączył: 2016-01-22
Liczba postów: 32
Windows 7Chrome 49.0.2623.87

Odp: Czarny las - sesja

Audri
Strach u tak młodych osób zwykle przeradza się w ciekawość i tak było i tym razem. Niestety ciekawość często prowadzi do różnych mrocznych miejsc, otchłań czy innych religijnych lub nie dyrdymałów. Po paru oddechach które w pewnym sensie przypominały jakże szybką medytacje, zebrał swoje myśli i całą odwagę, aby wymyślić choć namiastkę planu który pomoże mu dojść do mniej lub bardziej jasnego celu. Gdy tak wpatrywał się w dno strumyku spoglądając na obraz trwogi rozegranej na dnie, wpadł na jakże "inteligentny" plan. Wziął kij, jeden z wcześniej odrzuconych z powodu zbyt dużej długości i wyciągnął w stronę kościaka, podając mu go. W tym samym czasie zaparł się o najbliższe drzewo i ogromny głaz leżący w pobliżu.


Może.

Offline

#13 2016-03-20 21:54:59

Visiner
Kanclerz
Dołączył: 2016-01-22
Liczba postów: 73
WWW
Windows 7Chrome 49.0.2623.87

Odp: Czarny las - sesja

VAE

Wyciął kawałek mięsa po czym wstał i ruszył przed siebie w czarną otchłań uznając, ze na tej polanie nie trzyma go już nic.


Tak.

Offline

#14 2016-03-21 20:01:30

Rabarberowy Jeleń
I'm fabulous
Dołączył: 2016-01-24
Liczba postów: 56
Windows 7Chrome 49.0.2623.87

Odp: Czarny las - sesja

PRZYPOMINAM:

W "waszej" rzeczywistości wszystkie zjawiska niewyjaśnione racjonalnie (czyli również pioruny) są zjawiskiem albo diabelskim, albo boskim. By ktoś mi tutaj nie kombinował, że "to coś normalnego, czym się przejmować", bo skończy jako mielonka.


Will


Substancja, mimo nieco ostrego, rybiego zapachu nie należała raczej do toksycznych, aż od samego patrzenia nie dało się tego stwierdzić. Przy łokciach oraz kolanach, gdzie zdążyła już dostatecznie mocno zaschnąć przywodziła na myśl rybią łuskę. Drzewo, na którym znajdowało się gniazdo miało gładki pień i najbliższe gałęzie znajdowały się na wysokości około siedmiu metrów nad ziemią. Ono samo było około 40-50 metrów nad tobą. Co przykuło twoją uwagę to fakt, że na ziemi pod gniazdem znajdowała się ta sama ciecz. Niewiele różniła się z wyjątkiem tego, że porastały ją dziwne, wyginające się żółte grzybki o małych kapelusikach. Gdy się zbliżyłeś, odwróciły swoje główki w twoją stronę, jakby reagując na Ciebie.


Kert

Drzwi co prawda nie posiadały żadnej klamki lub czegoś, co mogło służyć do otwierania. Naparcie na nie również z całej siły nic nie dało, ale jednak wówczas przypadkiem, gdy w nie uderzyłeś otworzyły się w twoją stronę. Ze środka wytoczyła się czerwona istota pokryta gęstymi, gadzimi łuskami. Nawet jego głowa kojarzyła się w pewien sposób z wężem. Zataczał się nieco, popatrzał na Ciebie po czym wykonał zapraszający gest do środka i samemu ruszył w ciemność chyba coś śpiewając. Chyba, bo dźwięki brzmiały jak piosenka, ale nie rozpoznawałeś słów.
Wnętrze, czyli miejsce za drzwiami wydawało Ci się zarówno bliskie jak i pochodzące z innego świata. Przywodziło na myśl to dość luksusową karczmę i nawet atmosfera była podobna. Były okrągłe, drewniane stoliki, blat z trunkami, muzyka i typowy gwar rozmów. Pod sufitem wisiały szklane kule świecąc i nadając miejscu tajemniczy blask. Na dużej, drewnianej scenie grał zespół złożony z zielonych stworów z spiczastymi uszami i białymi, pozbawionymi źrenic oczami ubranymi na czerwono. Każda była wzrostem i budową podobna tobie. Niektóre posiadały rogi, inne nie. Za barem stał kozioł o żółtych oczach z wąskimi źrenicami, ubrany w szary strój barmana. Przy stolikach siedziały najróżniejsze stwory, podobne do tego który Cie minął przy wyjściu, jak i inne. Niektóre posiadały długie spiczaste uszy i futro, inne ogony, rogi. Zdarzały się osobniki o jednym oku, jak i takie o trzech oczach. Pomiędzy klientami poruszały się "kelnerki", czyli kobiety w długich czerwonych sukniach, spod których wychodziło osiem równie czerwonych macek. Wszystkie były ładnymi blondynkami o białych oczach i różnych uczesaniach. Zespól grał właśnie jakąś skoczną melodię na instrumentach złożonych głównie z kości.



Audri

Chociaż wyciąganie kościotrupa z wody wydawało się ryzykownym posunięciem, a równocześnie inteligentnym dla kogoś, kto szybko chce się wzbogacić lub umrzeć, nie należało kwestionować twoich wyborów. W momencie, gdy kijaszek dotknął dłoni szkieletu, ten uchwycił go mocno i powoli zaczął wynurzać się z wody. Gdy zamknąłeś oczy z wysiłku, opór nagle zniknął aż runąłeś na plecy. Gdzieś w połowie drogi był wbity czarny topór, który w świetle odbijającym się od wody mienił się zielonym blaskiem.
- Nie radzę tego robić. - głos bez wątpienia ludzki, należał chyba do kobiety - Bo skończy pan tak jak on, a kto wtedy opowie bajkę Einm? - z krzaków wynurzyła się  zielono skóra kobieta o czerwonych ustach błyszczących na jej twarzy. Ubrana w dość przejrzystą sukienkę jedynie o odcień ciemniejszą od swojej skóry, w ręku trzymała złote jabłko. Jej włosy przypominały stronki dzikiej trawy zaczesane w górę w jakby gniazdo os. Wypełnione gałązkami i kwiatami, sprawiały dziwne wrażenie.
- Chyba, że jednak bardzo panu zależy, wtedy mogę panu pomóc. Wa-ts woli pocięte ciała. Szybciej je trawi.


Vae

Uzbrojony w kij oraz ociekający krwią surowy udziec z "jelenia" ruszyłeś. Im głębiej szedłeś w ciemny las, tym wydawał się być bardziej gęsty i mroczny. W pewnym momencie nawet wydawało się, że zapadła już noc, a dookoła ciebie rozpostarł się dość dziwny, ciasny tunel. Pod nogami słyszałeś kałuże, co dziwne, bo ostatni deszczowy dzień przypadał na kilka tygodni wstecz. Wreszcie ten dziwny zapach, podobny do smrodu i uczucie gorąca. Zacząłeś nawet się pocić, by wreszcie ujrzeć światełko. Wróciłeś na tą samą polanę, tylko buty były bardziej mokre. No i w miejscu, gdzie chwile wcześniej leżały zwłoki znajdował się teraz duży (wielkości dziecka), biały kamień. Pokrywała go niebieska sieć pulsujących żyłek. Przed nim leżała książka w skórzanej, nadpalonej oprawie.


Sie sind gewarnt worden.
Poszukuje: Polska wersja (może być tłumaczenie w notatniku z numerami stron) do 5 edycji Shadowrunu.

Offline

#15 2016-03-21 22:50:11

Orzech45
Oficer Krwi
Skąd: Toruń
Dołączył: 2016-01-23
Liczba postów: 46
Windows 7Firefox 45.0

Odp: Czarny las - sesja

Will

Widok tajemniczych grzybków jednocześnie go przeraził i zafascynował. Jego wrodzona ciekawość świata nie pozwoliła mu jednak przejść obok nich obojętnie. "I tak nie mam nic do stracenia" - pomyślał. Chwycił leżący nieopodal solidnie wyglądający kij i zaczął ostrożnie zbliżać się w kierunku tych dziwnych grzybów, nucąc sobie pod nosem dla otuchy piosenkę o tęsknej melodii.

Offline

#16 2016-03-22 15:56:01

kitek867
Użytkownik
Dołączył: 2016-02-13
Liczba postów: 13
WindowsChrome 49.0.2623.87

Odp: Czarny las - sesja

Kert
Kert był zdeterminowany, aby odzyskać coś czym mógłby walczyć. Wszedł do tajemniczego przybytku po części radosny, gdyż mógł szukać tu rady, choć trochę wystraszony brakiem właśnie oręża przy boku wśród tych dziwnych stworzeń. Podszedł do baru i zmierzył wzrokiem uważnie kozła, który obsługiwał spragnionych klientów. Kert spytał: "Przepraszam, obudziłem się niedaleko stąd i trafiłem do tego miejsca przez przypadek. Pomożesz strudzonemu podróżnikowi?" Bał się odpowiedzi. Kert musiał pamiętać, by pod żadnym warunkiem nie próbować lokalnych drinków, gdyż nie wiedział jaki mogą mieć na niego wpływ.

Offline

#17 2016-03-22 17:45:09

Visiner
Kanclerz
Dołączył: 2016-01-22
Liczba postów: 73
WWW
Windows 7Chrome 49.0.2623.87

Odp: Czarny las - sesja

VAE

Wchodząc na tą samą polanę, tylko warkną z wściekłości. Spojrzał na niebiosa i zaklną. Nie lubił strasznie chwil, kiedy bogowie lub magowie robili sobie po prostu jaja z tego. Jednak, biorąc pod uwagę zaistniałe fakty. Vae doszedł do jednego wniosku. To wszak jakaś próba musi być. Jakiś wyimaginowany świat, jakaś loteria, zabawa jego kosztem. Niech tylko dorwę tego, który jest za to odpowiedzialny, pozna on pięćdziesiąt twarzy Mortisa, klnę się na wszystko. Powiedział to nagłos po czym ruszył w miejsce, gdzie jeszcze przed chwilą leżało to bydle. Kamień? Co to ma znaczyć! Pokręcił głową i ukląkł przy nim. Żyłki? Czytałem wiele ksiąg, ale czegoś takiego jeszcze nie widziałem.. Po chwili Vae spojrzał na księgę, która leżała obok. Oczy jego dosłownie zapłonęły. Jednak ostrożność wzięły górę nad uczuciami. Uśmiechnął się. Podpowiedź? Może klątwa? Widziałem już różne rzeczy, skoro potrafisz mnie teleportować w kółko w to samo miejsce, czemu nie możesz mnie po prostu zabić jakąś głupią klątwą, która ciąży na książce?. Vae wstał i się rozejrzał z pod łba na około polany. Dostrzegał krzewy i drzewa a za nimi mrok. Jeśli tam jesteś, baw się dobrze.. Vae wpadł na mały pomysł. W sumie było to tak irracjonalne i głupie, ze zaśmiał się na głos sam do siebie i się obrócił do kamienia. W ręku trzymał okrwawiony udziec. Uwolnił więc kilka kropel na skałę, rzucił trochę nieznanego, zebranego niedawno ziela na niego i czekał na reakcje. Na końcu nasmarował kamień błotem. Wstał i patrzył na swoje dzieło, co chwile głupio rechotał. Co by to miało zrobić i jaki dać efekt? Vae przetarł ostrze noża o podróżne ubranie, po czym lekko dotknął pulsującej żyłki... Nie dotknął jej ostatecznie a spojrzał na księgę. Przypomniała mu się pewna scena z serii książek "Chorego Piotra z Hawardu"... I postanowił uczynić to co było i tam opisane. Zacisnął ostrze w dłoni i szybko wymierzył cios "księdze" w nadpaloną okładkę.


Tak.

Offline

#18 2016-03-22 20:54:17

Agven
Oficer Krwi
Dołączył: 2016-01-22
Liczba postów: 32
Windows 7Chrome 49.0.2623.87

Odp: Czarny las - sesja

Audri
Nigdy nie lubił toporów, a i ciekawość co się wydarzy dalej zabraniała mu czynić głupie działania. Spojrzał na istotę mówiącą do niego z zaintrygowanym wyrazem twarzy. Rozejrzał się jakby zastanawiał się czy "kobieta" zwraca się do niego.


Może.

Offline

#19 2016-03-22 21:32:26

Rabarberowy Jeleń
I'm fabulous
Dołączył: 2016-01-24
Liczba postów: 56
Windows 7Chrome 49.0.2623.87

Odp: Czarny las - sesja

Will

Im bliżej byłeś grzybków, tym bardziej ich czapeczki trzęsły się w jakiejś trzęsawicy. Niestety, chociaż pewnie bardzo chciały, grupka dwu centymetrowych grzybków nie była w stanie rzucić się na Ciebie i przegryźć twojego gardła. W zamian jednak usłyszałeś chrzęst łamanej gałązki gdzieś za plecami. Powoli mijając Cię przeszedł obok dziko podobny stwór o dużo dłuższych kłach i brudnożółtej sierści posplatanej w warkoczyki na grzbiecie. Boki, brzuch i łapy miał łyse. Podszedł on do grzybków i zajął się ich konsumpcja, nie patrząc nawet na ciebie.

Kert

Kozioł popatrzał na Ciebie swoimi żółtymi oczami z pionowymi kreskami pod postacią źrenic. Nie wyglądał na zaskoczonego obecnością człowieka. Potem postawił na stole zielony, płonący alkohol w szklanym naczyniu. Chyba jednak należało go wypić, by nie obrazić barmana. Potwory na scenie krzyknęły coś radośnie, co spodobało się sali. W tłumie udało Ci się zobaczyć podobną do swojej ludzką twarz młodego chłopaka o kasztanowych włosach, który również podziwiał koncert sącząc coś z swojego kubka.




Vae

Ku zaskoczeniu wszystkich trzech obecnych na polanie rzeczy, czyli kolejno książki, kamienia i dziwnego człowieka, który robi dziwne rzeczy kamieniowi i książce zdarzenie nie miało żadnego efektu. Ani obraźliwe zbezczeszczenie dziwnego kamienia, ani też dźgniecie już uszkodzonej książki. Zjechała ona po sztylecie w dół, spadając i otwierając się na grzbiecie, ukazując swoją treść

155rvbk.png

Reszta książki była albo spalona, napisana niezrozumiałym dla Ciebie językiem lub po prostu tak niefortunnie ją przebiłeś, że nie dało się odczytać treści stron.

[meh, jednak kawałek białego tła przegapiłem :C, nie chce mi się poprawiać]





Audri

Wyraźnie byłeś jedynym człowiekiem, któremu przerwała czynność wyciągania lub bycia wciąganym do wody. Topór rozpadł się w jednej chwili na dziwnych, czarno-zielonych rzeczy, znikając w gąszczu trawy. Kobieta rzuciła w Ciebie trzymanym złotym jabłkiem i zniknęła w ten sam sposób, jaki się pojawiła. Było nieco ciężkie, ale wyglądało na apetyczne. Burczenie w brzuchu przypomniało Ci o tym, że śniadanie byłoby jak najbardziej wskazane.


[drodzy admini, przypominam o WŁĄCZENIU TAGU IMG w sygnaturkach (podpisach), ponieważ ja nie dostałem by móc swobodnie działać na polu panelu dziękuje >_>]


Sie sind gewarnt worden.
Poszukuje: Polska wersja (może być tłumaczenie w notatniku z numerami stron) do 5 edycji Shadowrunu.

Offline

#20 2016-03-22 22:31:28

Visiner
Kanclerz
Dołączył: 2016-01-22
Liczba postów: 73
WWW
Windows 7Chrome 49.0.2623.87

Odp: Czarny las - sesja

VAE

Uśmiechnął się wnet gdy zobaczył ową stronę. Tak więc pogrywasz? Powiedział po chwili zastanowienia. Nic innego nie dało się wymyśleć? Co? I w sumie nie wiedzieć czemu Vae ciężko dyszał kiedy to mówił. Dopiero po chwili usiadł, oparł się o kamień i przeczytał kawałek tekstu po raz kolejny. I po raz kolejny... Prawdopodobnie minęło kilka dłuższych chwil na czytaniu tego samego fragmentu. Vae później aż wstał, wędrował w około polany i głowił się co też ma dać temu "stworkowi". W miejscu uciętego tekstu, domyślił się, że chodzi o "głowę" tak więc musiał znaleźć i wpaść na COŚ i położyć to obok GŁOWY. Tak przynajmniej mu się zdawało. Vae gorączkowo zaczął rozglądać się za czymś co mogło szczególnie przykuć jego uwagę. Postanowił też zrobić małą rundkę w około polany ale tym razem tak by jej nie stracić z oczu. Cały czas chodził z nosem w kartce i odczytywał fragmenty tekstu.


Tak.

Offline

#21 2016-03-22 22:54:18

Orzech45
Oficer Krwi
Skąd: Toruń
Dołączył: 2016-01-23
Liczba postów: 46
Windows 7Firefox 45.0

Odp: Czarny las - sesja

Will

Widok dziwnego stwora nie dodał mu otuchy. Z jednej strony miał nieodpartą chęć ucieczki, chciał znaleźć się jak najdalej od tego "czegoś". Z drugiej jednak strony wrodzona ciekawość nie pozwalała mu tego zrobić. Jako, że potwór miał zaplecione warkoczyki, to w okolicy musiał być ktoś kto je zrobił. "Może to stworzenie wcale nie jest krwiożerczą bestią, tylko przyjaznym zwierzęciem? W końcu to coś przeszło obok mnie i gdyby chciało mnie zjeść, to dawno by już to zrobiło" - pomyślał. Ostrożnie się wycofał, a następnie wszedł na stojące nieopodal niewysokie drzewo (tak na wszelki wypadek gdyby się okazało, że stwór wcale nie ma przyjaznych zamiarów). Chwilę potem zawołał spokojnym głosem nie wiedząc, czy kieruje je do właściciela tego stworzenia, czy do niego samego
- Przyjacielu! Lepiej uważaj, te grzyby mogą być trujące!

[dialogi piszemy po myślniku, myśli po tyladzie ~, dzięki temu łatwiej się rozczytać - Trus]

Ostatnio edytowany przez Orzech45 (2016-03-22 22:56:07)

Offline

#22 2016-03-23 15:59:10

kitek867
Użytkownik
Dołączył: 2016-02-13
Liczba postów: 13
WindowsChrome 49.0.2623.87

Odp: Czarny las - sesja

Kert
Kert wiedział, że na tym świecie nic za darmo nie dostanie. Spojrzał na trunek, którym częstował go barman i z obrzydzeniem chwycił kubek. Podstawił napój do ust i lekko przechylił naczynie, jednak tak aby ani kropelka nie dotknęła go. Liczył, że sztuczka się uda, już nie raz to robił, gdy miał najzwyczajniej w świecie dość. Skrzywił się jeszcze bardziej, uderzył kubkiem w blat tak, aby część jego zawartości się wylała, po czym powiedział: "Ach! Cóż za wyśmienity napój!", a następnie obrócił się i szybkim krokiem ruszył w stronę ludzkiej twarzy.

Offline

#23 2016-03-24 03:15:17

Rabarberowy Jeleń
I'm fabulous
Dołączył: 2016-01-24
Liczba postów: 56
Windows 7Chrome 49.0.2623.87

Odp: Czarny las - sesja

Vae

Patrzenie pod nogi byłoby pewnie bardziej rozsądne, niż czytanie w książce i rozpaczliwe machanie krwawiącym udźcem, który mógł przyciągnąć drapieżniki. Przez swoją nieuwagę potknąłeś się i jak długi runąłeś, nabijając sobie guza. Interesujące było jednak to, o co się potknąłeś. Gruby róg należał prawdopodobnie do głęboko zakopanej kamiennej płyty. Może jednak polana była inną identyczną polaną do tej, którą opuściłeś?

Will

Dzikopodobne stworzenie wyraźnie nie przejęło się lub nie usłyszało twojego ratunkowego zawołania, bo skończywszy konsumpcję grzybków poszło w swoją stronę, pozostawiając zaledwie jeden kapelusz żółtego grzybka. Gdy zniknął już w krzakach i ciemności, grzyb znów się zatrząsł, rozpościerając złote, błyszczące jak świetliki drobinki, które miękko opadły na maź. Kawałek zaschniętej mazi opadł na ziemię, odsłaniając różową plamę na twojej nodze. Przypominała poparzenie.

Kert


Przechodzenie między stolikami obsadzonymi potworami było zapewne najdziwniejszą rzeczą, jaką mogłeś robić w życiu. Rzeczywiście, osobnik w przeciwieństwie do dziwnych mackowych kobiet był bardziej ludzki niż okoliczne potwory. Nie zwracał na Ciebie uwagi, podobnie jak potwory na Ciebie. Przed tobą stanęła jedna z "kobiet"
- Du behöver något? - chyba patrzała na Ciebie, ale przy białych, pozbawionych źrenic oczach trudno było stwierdzić na co patrzy


Sie sind gewarnt worden.
Poszukuje: Polska wersja (może być tłumaczenie w notatniku z numerami stron) do 5 edycji Shadowrunu.

Offline

#24 2016-03-24 16:54:58

Orzech45
Oficer Krwi
Skąd: Toruń
Dołączył: 2016-01-23
Liczba postów: 46
Windows 7Firefox 45.0

Odp: Czarny las - sesja

Will

Plama na nodze nie wróżyła niczego dobrego. Will musiał się jak najszybciej pozbyć mazi która pokrywała jego ciało. Zostawił grzybek w spokoju i nerwowo ściskając kij, ruszył w tym samym kierunku co dzikopodobne stworzenie, w poszukiwaniu strumyka w którym mógłby się umyć.

Offline

#25 2016-03-24 17:34:22

kitek867
Użytkownik
Dołączył: 2016-02-13
Liczba postów: 13
WindowsChrome 49.0.2623.87

Odp: Czarny las - sesja

Kert
Kert chciał popisać się przed tubylcami i może zdobyć ich zaufanie. Wyminął stworzenie usiadł przy stoliku napiął mięśnie i krzyknął: "Niech najsilniejszy z was zmierzy się ze mną, a jeśli wygram pomożecie mi!"

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
averise - vpkspiechcin - tanoth - mtapolecserver - lekcyjki